Naszą prace zaczynamy od kupienia odpowiednich jabłek. Najlepsze będą kwaśne odmiany, np. antonówka czy ananas. Na początek można zacząć od kupna dwóch kilogramów jabłek. Jeszcze zanim zabierzemy się do obróbki owoców, dokładnie umyjmy i wyparzmy słoiki, których użyjemy (najlepsze będą te o pojemności 250 ml - np. po dżemie). Jabłka obmyjmy i obierzmy ze skórki, a następnie pokrójmy je w cienkie plastry lub kostkę.
Jabłka wrzućmy do dużego, płaskiego garnka o grubym dnie lub prodiża. Dodajmy do nich trzy łyżki wody i smażmy, co jakiś czas mieszając, około 20 minut (to zależy m.in. od tego, jak bardzo rozsmażone jabłka chcemy uzyskać). Pod koniec smażenia dodajemy cukru do smaku (około 0,5 – 1 szklanki). Jeszcze gorące jabłka przełóżmy do słoików, dobrze zakręćmy i połóżmy do góry dnem. Gdy wystygną, schowajmy je do szafki czy spiżarki.
Otwarte jabłka przechowujmy w lodówce do trzech dni.