Zimą spalamy około 20 proc. kalorii więcej, niż o innych porach roku. Na mrozie kurczą się naczynia krwionośne, a więc ciśnienie krwi od razu się zwiększa. By wyrównać bilans cieplny, organizm zużywa zgromadzone wcześniej zapasy, i stale domaga się nowych. Dlatego w chłodne dni mamy większy apetyt i chęć podjadania między posiłkami. Dlatego dieta musi być skomponowana tak, by rozgrzać organizm.
Jedząc śniadanie, unikajmy produktów wyziębiających - zimnych napojów, surowych owoców, przetworów mlecznych. Lepsze będzie śniadanie skomponowane z potraw, które dodadzą anergii - np. z pełnowartościowego ciemnego pieczywa, posmarowanego masłem lub dobrym tłuszczem roślinnym, wędliną i plasterkiem ogórka konserwowego, papryki lub pomidora. Dodatek tłuszczu pozwoli na przyswojenie wszystkich witamin i minerałów z kanapki. Do posiłku warto wypić herbatę z imbirem lub miodem czy gorące kakao. Dobrym pomysłem jest też owsianka z dodatkiem suszonych owoców i bakalii, czy pełnoziarniste tosty z miodem lub domową konfiturą.
Na przekąskę lub drugie śniadanie warto jeść warzywa oraz owoce, które zawierają witaminę, C np. cytrusy.
Na obiad lub kolację sprawdzi się zupa na bazie warzyw i chudego mięsa - np. kapuśniak lub gulaszowa. Do ich przygotowania lepiej wykorzystać warzywa mrożone, gdyż ich wartości odżywcze porównywalne są z tymi, jakie mają te świeżo zebrane. Dodatek przypraw, takich, jak: ostra papryka, pieprz, bazylia czy imbir sprawi, że potrawa będzie nie tylko odżywcza, ale również rozgrzewająca. W zimie warto też również wprowadzić do diety rośliny strączkowe (groch, fasola, soczewica, soja, ciecierzyca). Są one źródłem białka oraz witamin A, C, PP, a także witamin z grupy B, które regulują przemianę materii i procesy krwiotwórcze, wzmacniając tym samym odporność organizmu. Ponadto strączkowe warzywa mimo obróbki termicznej nie tracą cennych składników.