Może źle wpływać na jelita i układ nerwowy. Unikaj tego dodatku w składach
Czerwień allura AC (E129) - większości z nas nic to nie mówi. Jest to syntetyczny, ciemnoczerwony barwnik azowy, który jest szeroko stosowany w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym i kosmetycznym. Choć jego stosowanie jest dozwolone w określonych limitach to niektóre kraje zdecydowały się na zakazanie go ze względu na możliwy wpływ na zdrowie.
Czerwień allura AC (E129) - jak tłumaczy portal doz.pl, jest to organiczny barwnik pochodzenia syntetycznego. Wykorzystuje się go do uzyskania czerwonego koloru w niektórych produktach. Używa się go nie tylko w przemyśle farmaceutyczny i kosmetycznym, ale także spożywczym.
W czym znajdziemy czerwień allurę? Produktów jest sporo
Zazwyczaj możemy go znaleźć w:
- sokach i nektarach
- mięsach i przetworach
- sosach i dipach
- napojach alkoholowych i bezalkoholowych
- gotowych deserach
- wyrobach cukierniczych
- cukierkach
- jogurtach
- żelkach i galaretkach
Jeśli chodzi o farmaceutykę to często znajdziemy ją w syropach i różnego rodzajach powłokach tabletek, a w kosmetyce znajduje się ona w szminkach, tuszach do rzęs i farbach do włosów.
Czerwień allura może zabarwiać produkty na barwę od intensywnie czerwonej do czerwonobrązowej. Na etykietach powinien się on pojawiać jako E129.
Czy E129 jest bezpieczne dla zdrowia? Badania mówią jasno
Skoro już wiemy czym jest czerwień allura to teraz warto dowiedzieć się, dlaczego się na nich skupiamy. Ten barwnik jest dozwolony do stosowania w Unii Europejskiej w ramach jego określonych limitów. Są jednak badania, które sugerują, że czerwień allura może negatywnie wpływać na zdrowie.
Jak można się dowiedzieć jej wpływ przede wszystkim dotyczy jelit i układu nerwowego. Niektóre badania sugerują również, że ten barwnik może zwiększać ryzyko chorób nowotworowych. Badania to były przeprowadzone na McMaster University w Kanadzie.
To jednak nie wszystko. Według badań barwnik ten może również nasilać objawy astmy, wywoływać reakcje alergiczne, a także powodować zaburzenia koncentracji i nadpobudliwość u dzieci (w połączeniu z konserwantem E211, czyli benzoesanem sodu) - to badanie opublikowane było między innymi w "The Lancet".
Coraz więcej krajów zakazuje. W Polsce wciąż można używać
Jak widzimy badania te mogą być powodem do niepokoju jeśli chodzi o spożywanie bądź korzystanie z produktów, w których znajdziemy ten barwnik. Wiele krajów wprowadziło prawo, że produkty zawierające ten barwnik muszą mieć na etykiecie ostrzeżenie "Może mieć szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi u dzieci".
Jak wylicza jednak Doz.pl, coraz więcej krajów decyduje się na całkowite zakazanie używania E129 w żywności. Dotyczy to na przykład Francji, Niemiec, Belgii, Danii i Szwajcarii. W Polsce barwnik ten wciąż może być używany, jednakże konieczne jest zachowanie określonych limitów.