Jak się nie przejeść w święta? Jak nie utyć w święta?
Spotkania w rodzinnym gronie za suto zastawionym stołem, sprzyjają nadmiernemu jedzeniu, żeby nie powiedzieć obżarstwu. Czy tradycją musi być przybieranie 2-3 kg w każde święta? Sprawdź, jak smakować wszystkie dania, a mimo wszystko nie utyć?
Spis treści
- Nie traktuj tradycji zbyt dosłownie
- Delektuj się każdym kęsem
- Wigilijny rytuał – jak jeść, aby się nie przejeść w święta?
- Nie zapominaj o wodzie
- Ruch to zdrowie
- Co na ból brzucha, mdłości i zaparcia po świętach?
- Kilka trików, czyli jak jeść, aby nie przytyć
Nie traktuj tradycji zbyt dosłownie
Tradycja nakazuje, aby Wigilia składała się z dwunastu potraw. Zjedzenie każdej z nich zapewni dostatek w nadchodzącym nowym roku. Ale pomyślmy – żołądek przeciętnego człowieka nie jest w stanie przyjąć takiej ilości pożywienia, a gdyby nawet się to udało, nie pozostanie to bez wpływu na jego funkcjonowanie. Powinniśmy zjadać pięć niezbyt obfitych posiłków dziennie w odstępach trzech, czterech godzin. Kiedy jednak – tak jak w Wigilię – cały dzień pościmy, a potem próbujemy wepchnąć w żołądek dwanaście rożnych dań, niczego dobrego to nie wróży. Gwarantuje tylko niestrawność.
Żołądek może przyjąć około dwóch litrów pokarmu. Najlepiej radzi sobie z trawieniem od dwóch do czterech szklanek pożywienia. Jeśli zjadamy więcej, skurcze żołądka nie zdołają dokładnie wymieszać, rozdrobnić i przesycić sokiem trawiennym pokarmu. Lepiej więc poprzestać na skosztowaniu kilku wigilijnych potraw. To wystarczy, aby zapewnić sobie i dostatek, i dobrą kondycję przewodu pokarmowego przez cały rok.
Delektuj się każdym kęsem
Trawienie zaczyna się w ustach. Tu wydzielana jest amylaza – enzym, który trawi węglowodany. Pozwól mu zadziałać. Przeżuwaj dokładnie. To sprawi, że do żołądka trafi dobrze rozdrobniona miazga, więc wydzielany enzym trawienny pepsyna bez trudu wymiesza się z treścią pokarmową i wywiąże ze swojego zadania, czyli trawienia białek.
Pamiętajmy, że układ trawienny pracuje swoim rytmem. Żołądek wykonuje około trzech skurczów na minutę. Nie przyspieszymy tego procesu, wrzucając w siebie kolejne porcje jedzenia. Sprawimy tylko, że nieprzygotowana do dalszej „obróbki” treść żołądka będzie wpychana do dwunastnicy i jelita cienkiego, którego światło ma od trzech do pięciu cm średnicy i któremu z wielkim trudem przyjdzie zadbać o rozpad treści pokarmowej na proste do strawienia substancje: cukry proste, kwasy tłuszczowe, aminokwasy. Uwaga – powolnemu delektowaniu się jedzeniem sprzyja słuchanie nastrojowej muzyki. Unikaj rocka i muzyki elektronicznej, które rozbudzają apetyt.
Wigilijny rytuał – jak jeść, aby się nie przejeść w święta?
Zanim zasiądziemy do stołu, wypijmy dwie szklanki niegazowanej wody mineralnej. To ważne. Po dniu postu (mowa o osobach nie szykujących potraw) zasiadamy do stołu wygłodzeni. Jemy zbyt dużo i zbyt łapczywie, co nie jest zdrowe. Gdy żołądek wypełnia się powoli, nie zdołamy go nadmiernie rozepchnąć w ciągu 20 minut, których potrzeba, aby mózg wysłał sygnał, że organizm jest syty. Trwa to tak długo, ponieważ żołądek z mózgiem komunikuje się głównie za pośrednictwem hormonów, a nie nerwów. Lepiej więc degustować każdą odrobinę jedzenia i obserwować reakcję ciała.
Gdy poczujemy się pełni, odłóżmy sztućce i zróbmy sobie przerwę. Nie dopuścimy wtedy do rozepchnięcia żołądka, który lubi wysyłać mylne sygnały. Wystarczy, że zrobi się w nim odrobina miejsca, a domaga się kolejnej porcji jedzenia. Poza tym przejedzenie powoduje, że rozciągają się ściany dwunastnicy, a to hamuje wydzielanie soku żołądkowego potrzebnego do trawienia. Ponadto przejedzeniu towarzyszy obniżenie nastroju, co sprawia, że zmniejsza się ilość wydzielanego soku żołądkowego. Wpadamy więc w zaklęty krąg.
Tradycja nie pozwala wstać od stołu podczas wigilii, ale i na to jest sposób. Można zacząć opowiadać historię lub zaintonować kolędę. Głębokie oddechy dotlenią organizm, poprawią krążenie, a więc i metabolizm. Poza tym spowodują intensywne przesuwanie się przepony w dół. Rytmiczne masowanie żołądka wspomoże jego ciężką pracę. Warto dodać, że śpiew wymusza też wyprostowanie się, a żołądek i jelita przestają być ściśnięte, co ułatwia im sprawne funkcjonowanie.
Z tego samego powodu zadbajmy o sporą porcję anegdot i dowcipów. Śmiech jest prawdziwym sprzymierzeńcem figury. Gdy się śmiejemy, pracuje aż 150 mięśni, przede wszystkim brzucha. Mamy więc zapewniony zbawienny dla żołądka masaż. Poza tym w ciągu minuty tylko „umiarkowanego chichotu” tracimy około 15 kcal. Śmiejmy się więc w święta do rozpuku.
Nie zapominaj o wodzie
Niedostatek wody sprawia, że brak nam energii. Zmniejsza się bowiem objętość krwi, komórki są więc gorzej odżywiane (dotkliwy jest zwłaszcza brak tlenu w mięśniach) i cały organizm nie funkcjonuje jak należy.
Tuż po przebudzeniu warto wypić szklankę przegotowanej wody, co wspomoże przemianę materii. Potem systematycznie przez cały dzień wypijajmy po szklance przegotowanej lub niegazowanej mineralnej. Ile powinno się pić wody? Każde „zjedzone” 200 kcal trzeba uzupełnić szklanką wody. Normalnie jest to od ośmiu do dziesięciu szklanek, a w święta powinno być to nawet dwa razy więcej.
Nie jest wskazane popijanie w trakcie jedzenia. W ten sposób soki żołądkowe są rozcieńczane i działają z mniejszą siłą.
Ruch to zdrowie
Święta to kulinarna pokusa. Jest jednak sposób, by mimo dogadzania podniebieniu, nie sprawić sobie świątecznego prezentu w postaci niechcianych kilogramów. Nawet w domu warto się ruszać. Nie pozwólmy, aby świąteczne przejedzenie przykuło nas do fotela lub kanapy. Brak jakiegokolwiek ruchy spowoduje niestrawność i ogólne zniechęcenie. Gdy układ pokarmowy jest wypełniony ponad miarę, nie chce nam się nic. Ani rozmawiać, ani ruszać. Pryska nastrój, który budowaliśmy z taką pieczołowitością. Najchętniej byśmy się położyli i przespali nieprzyjemne uczucie obezwładniającej ciężkości.
Każda pochłonięta i niewykorzystana kaloria odłoży się w postaci tłuszczu rezerwowego, którego trudno się będzie pozbyć. Warto zrobić cokolwiek, aby się chociaż na chwilę ruszyć i przestać myśleć o jedzeniu. Może to być uprzątnięcie świątecznego stołu, zmywanie naczyń, zaparzenie aromatycznej herbaty. Odpowiednią dawkę ruchu zapewni taniec, który doda energii, odpręży i pozwoli spalić mnóstwo kalorii.
Najlepszym rozwiązaniem będzie rodzinny spacer w tempie marszu. Wyprostujmy się, wciągnijmy brzuch, napnijmy uda i pośladki i postawmy na głębokie oddechy. Hausty rześkiego powietrza przegnają senność, poprawią krążenie, dodadzą energii. Rytmiczne wymachy rąk uczynią marsz intensywniejszym, a dzięki temu więcej kalorii zostanie spalonych. Jeśli zimowa aura dopisze, zorganizujmy wojnę na śnieżki lub rodzinne lepienie bałwanów.
Co na ból brzucha, mdłości i zaparcia po świętach?
Co zrobić, kiedy jednak nie uda nam się ustrzec przed negatywnymi skutkami świątecznej diety? Jak walczyć z bólami brzucha, mdłościami i innymi przykrymi dolegliwościami? Warto zaufać metodom, które stosowały nasze babcie. Będą to przede wszystkim ziołowe napary z mięty, melisy, rumianku, czystka czy liściastej zielonej herbaty. Poza tym powinno się ograniczyć jedzenie ciężkostrawnych świątecznych specjałów i oczywiście zmniejszyć porcje.
Kilka trików, czyli jak jeść, aby nie przytyć
- W czasie świąt pamiętajmy o regularnych posiłkach. Nie zapominajmy o śniadaniu, które według lekarzy i dietetyków jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia.
- Nawet w święta każdy posiłek warto zaczęć od sałatki z warzyw, a między delektowaniem się kolejnymi specjałami róbmy przerwy.
- Jedzmy małymi kęsami i dokładnie żujmy pokarm. Zapewni to lepsze trawienie.
- Wybierajmy to ciemne pieczywo.
- Trawienie usprawni dodatek kminku do potraw ciężkostrawnych jak bigos czy kapusta z grochem i grzybami.
- Poza głównymi posiłkami niech na stole pozostają tylko owoce. Najlepsze będą pomarańcze, jabłka i świeży ananas, który ułatwia trawienie i przyspiesza zamianę kalorii w energię.
- Zamiast białego cukru do słodzenia deserów, kawy i herbaty można użyć cukru trzcinowego, miodu lub przyprawami jak wanilia i cynamon, który przyspiesza przemianę materii. Aromat waniliowy hamuje apetyt na słodycze, więc sprawdzi się jako naturalny odświeżacz powietrza lub można nasączyć nim serwetki.
- Między posiłkami pijmy zieloną herbatę, wigilijny kompot z suszu lub wodę z cytryną. Soki owocowe rozcieńczajmy wodą mineralną.
- Małe talerze sprawią, że porcje będą wydawać się ogromne.
- Zrezygnujmy z talerzy w czerwonym kolorze, który pobudza apetyt. Odwrotnie zadziała zastawa z przewaga brązów i żółcieni.
- Częste mycie zębów sprawi, że nie będzie chciało nam się jeść.