Czego nie jeść w upały? Sprawdziliśmy, które jedzenie potrafi wycisnąć z ciebie siódme poty

2025-08-13 13:42

Upały odbierają apetyt, ale niektóre potrawy potrafią jeszcze dodatkowo podkręcić temperaturę ciała i wycisnąć z nas siódme poty – dosłownie przy samym jedzeniu. Wszystko zależy od tego, czy sięgniemy po produkty o działaniu rozgrzewającym, czy chłodzącym. Sprawdź, czego nie jeść w upały, jeśli chcesz zachować lekkość i świeżość przez cały dzień.

Czego nie jeść w upały? Sprawdziliśmy, które jedzenie potrafi wycisnąć z ciebie siódme poty
Autor: Shutterstock Cieżkostrawne, mocno przyprawione potrawy nie są zalecane w upały

Czego nie jeść w upały? Gorące potrawy dodatkowo cię rozgrzeją

Latem lepiej unikać wszystkiego, co podnosi temperaturę ciała i obciąża układ trawienny. Na pierwszy ogień idą gorące, tłuste i ciężkostrawne dania – rosół, bigos, gulasze, smażone mięsa czy zapiekanki z dużą ilością sera sprawią, że poczujesz się ociężały i spocony już po kilku kęsach. Również ostre przyprawy, takie jak chili, pieprz cayenne, imbir czy curry, pobudzają krążenie i przyspieszają pocenie, co w upały niekoniecznie jest pożądane.

Warto też uważać na mocną, gorącą kawę i czarną herbatę – w tej formie działają rozgrzewająco, a dodatkowo mogą odwadniać. Lepiej zastąpić je wersjami mrożonymi lub ziołowymi naparami podawanymi na zimno. Czekolada, słodkie kremy i ciężkie ciasta z dużą ilością tłuszczu także obciążają organizm i mogą nasilać uczucie zmęczenia. W największy skwar sięgaj raczej po świeże owoce, chłodniki, sałatki czy lekkie dania na zimno – dzięki nim organizm nie będzie musiał walczyć z dodatkowym źródłem ciepła.

Rozgrzewające przyprawy – zrezygnuj z nich latem

W największe upały najlepiej trzymać się z daleka od wszystkiego, co potęguje wewnętrzne „palenie”. Do tej grupy należą ostre papryki (zwłaszcza chili i jalapeño), pieprz, imbir w każdej postaci, kurkuma, cynamon, goździki i anyż. Zawarte w nich związki – kapsaicyna, piperyna, gingerol – działają jak naturalne „grzałki”: rozszerzają naczynia krwionośne, zwiększają przepływ krwi i sprawiają, że organizm zaczyna produkować jeszcze więcej ciepła. Efekt? Intensywne pocenie się, przyspieszone bicie serca i uczucie gorąca, którego w lipcu czy sierpniu nikomu nie trzeba dokładać.

Zamiast po takie przyprawy sięgaj po chłodzące zioła: miętę, melisę, szałwię, kolendrę czy koper włoski. Dodadzą smaku potrawom, a przy okazji pomogą utrzymać przyjemne orzeźwienie nawet w najbardziej słoneczny dzień.

Dania sezonowe na upały

Latem lepiej odłożyć na bok wszystkie potrawy, które „rozpalają” organizm od środka. Na czarnej liście w czasie fali upałów powinny znaleźć się dania ciężkie, tłuste i długo trawione – pieczenie, golonki, tłuste kiełbasy czy gulasze. Unikaj też dań na bazie dyni i kaszy jaglanej, które w kuchni ajurwedyjskiej uchodzą za silnie rozgrzewające. Ogranicz czosnek, por, cebulę, kalafior, brukselkę i brokuły – zwłaszcza jeśli dokucza ci nadmierne pocenie z nieprzyjemnym zapachem. Te warzywa, choć zdrowe, zawierają sporo związków siarki, które mogą potęgować ten problem.

W upały warto również odpuścić potrawy z dużą ilością ostrych przypraw czy sosów typu curry, a także smażone na głębokim tłuszczu fast foody, które dodatkowo obciążają układ trawienny. Zamiast tego stawiaj na lekkie, chłodzące posiłki: ryby, chłodniki, sałatki z sezonowych warzyw, jogurty naturalne, maślanki czy kefiry. Włącz do menu produkty bogate w potas – pomidory, ogórki, młode ziemniaki, banany – by uzupełniać straty minerałów z potem. A gdy szukasz naturalnego orzeźwienia, sięgaj po truskawki, melony czy arbuzy, które nawadniają i chłodzą lepiej niż niejeden napój.

Zobacz też czego nie pić w upały

Chłodniki – odżywcze i ochładzające zupy na gorące dni