Śliwki węgierki – owoce na najlepsze powidła ze śliwek. Bez grama cukru
Dieta bezglutenowa
Dieta wegańska
Dieta wegetariańska
Dieta niskokaloryczna
Co roku robię powidła z węgierek, które najszybciej znikają z moich przetworów. Są słodko-kwaskowe – bez grama cukru. Pyszne! Cały sekret polega na wyczekaniu na odpowiednie owoce i uprużeniu ich w piekarniku.
Węgierki są najlepszym materiałem na powidła. Najdoskonalsze są stare rodzaje odmian dające małe owoce. Węgierki kupuję pod koniec września, a jeszcze lepiej na początku października, gdy są już dobrze wycukrzone – mają wówczas pomarszczoną skórę przy ogonkach.
Pestkuję śliwki, jednak nie wyrzucam samych pestek, tylko robię z nich pakunek w gazie i prużę (krócej) razem z owocami. To daje mi pełnię smaku, który podkreślam szczyptą suszonego imbiru. Jeśli śliwki są bardzo słodkie, dodaję antonówkę.
SKŁADNIKI
- 4 kg śliwek węgierek
- opcjonalnie: jabłko antonówka
- opcjonalnie: szczypta mielonego imbiru
- naczynie żaroodporne lub emaliowana brytfanna
PRZYGOTOWANIE KROK PO KROKU
- Wypestkuj śliwki. Nie wyrzucaj pestek.
- Rozłóż śliwki w naczyniu, w którym będą się prużyły owoce, a między nie wetknij pakunek zawiniętych w gazę pestek.
- Wstaw naczynie ze śliwkami do piekarnika i pruż owoce bez przykrycia w temperaturze 180–200ºC przez około 2 godziny.
- Co jakiś czas mieszaj rozpadające się owoce drewnianą łyżką.
- Po odpowiednim czasie wyłącz piekarnik i wyjmij zawiniątko z pestkami – już nie będą potrzebne.
- Następnego dnia ponownie duś powidła w piekarniku. Posmakuj, czy są słodkie, i zdecyduj, czy dodać do nich jabłko – jeśli tak, zetrzyj je na tarce o dużych oczkach i wymieszaj z masą śliwkową. Dodaj też szczyptę imbiru.
- Śliwki w piekarniku trzymaj, aż odpowiednio zgęstnieją: gdy zrobisz łyżką korytarz po środku masy i nie będzie ona miała tendencji do zlewania się (takiego, że korytarz przestaje istnieć), oznacza to, że powidła są gotowe.
- Przełóż gorące powidła do wyparzonych wcześniej słoików, dokręć i wstaw do wyłączonego, ale wciąż ciepłego piekarnika. Niech tam się wekują. Gdy piekarnik ostatecznie wystygnie, a słoiki będą wciąż ciepłe, możesz je, wyciągnąwszy z piekarnika, okryć jeszcze kocem, aby pod nim stygły w dalszym cieple. Z pewnością doskonale się zapasteryzują.