Alkohol - do czego przydaje się w kuchni? Flambirowanie, wekowanie, ciasta i kremy

2017-04-24 12:36

Nadużywanie alkoholu jest szkodliwe, jednak są sytuacje, w których jego właściwości stają się pożyteczne – na przykład w kuchni. Jak używać alkoholu od wekowania do flambirowania?

Alkohol - do czego przydaje się w kuchni? Flambirowanie, wekowanie, ciasta i kremy
Autor: Shutterstock Alkohol w kuchni  przydaje się choćby do flambirowania

Spis treści

  1. Spirytus i zamykanie słoików
  2. Alkohol i faworki
  3. Kremy do tortów
  4. Płonące dania i flambirowanie

Spirytus i zamykanie słoików

Słoiki z kompotami, dżemami, przetworami z warzyw i mięs można zamykać czystym (95-procentowym) spirytusem. Na powierzchnię przetworu nalewamy niepełną łyżeczkę spirytusu i natychmiast go podpalamy. Gdy płomień obejmie całą powierzchnię wypełnionego słoika błyskawicznie zakręcamy nakrętkę. Ten zabieg powoduje wytworzenie się próżni, która wystarcza by wieczko się zassało. Warunek – brzeg słoika i nakrętka muszą być nieuszkodzone i idealnie czyste.

Alkohol i faworki

Dodanie 2-3 łyżek alkoholu – spirytusu lub koniaku – do ciasta faworkowego sprawi, że będą one miały lepszy smak, a podczas smażenia wchłoną mniej tłuszczu.  

Kremy do tortów

Masy, którymi przekładamy torty są o wiele smaczniejsze, gdy smak używanego w nich tłuszczu złamiemy 1-2 łyżeczkami spirytusu. Alkohol (np. rum lub spirytus) dodaje się również do ponczów, którymi nasącza się ciasta tortowe.

Płonące dania i flambirowanie

Flambirowanie, czyli podpalanie potraw. Flambirowanie podczas smażenia potraw ma przede wszystkim za zadanie szybką redukcję płynów, by jak najwięcej smaków i aromatów pozostało na patelni. Do flambirowania używa się wyłącznie mocnych trunków, często smakowych, które wzbogacają potrawy o dodatkowe smaki. Zabieg ten podczas smażenia jest dosyć niebezpieczny, bo zapalony tłuszcz wybucha dużym płomieniem, od czego może zapalić się zatłuszczona patelnia, nie mówiąc o możliwości spalenia włosów, rzęs czy poparzenia rąk. Dlatego alkoholu nie może być za dużo, a ogień należy ugasić ruszając patelnią po 20-30 sekundach.

Spektakularne jest również podpalanie dań serwowanych na zimno. Na przykład płonące kabanosy – po chwilowym flambirowaniu smakują jak z grilla. Podobne zabiegi można wykonywać z owocami morza. A już do najbardziej widowiskowych dań należą płonące lody.