Jak powstała herbata ekspresowa?
Amerykański handlarz herbatą Thomas Sullivan swojego wynalazku dokonał przypadkowo. W 1908 roku wpadł na pomysł, żeby próbki swojego towaru oferować klientom w malutkich woreczkach z jedwabiu. Eleganckie opakowanie i doskonały smak zaparzonej herbaty miały sprawić, że znacząco podniesie sprzedaż.
Tak też się stało, ale klienci inaczej odczytali intencje Sullivana. On liczył na to, że klienci będą wysypywać herbaciane listki z woreczka do filiżanki, by zaparzyć ją tradycyjnie. Niektórzy pewnie właśnie tak robili, ale większość z nich po prostu wrzucała jedwabny woreczek do filiżanki i zalewała go wrzątkiem.
Tak powstała herbata w torebkach. Kiedy wszyscy zaczęli zamawiać herbatę w woreczkach Sullivan zamienił drogi jedwab na papier. Jednak pomysł na herbatę w torebce opatentował w 1909 roku Thomas Lipton wykorzystując wynalazek Sullivana.
Choć smakosze dobrej herbaty nigdy nie sięgają po papierowe saszetki twierdząc, że papier psuje smak, a producenci sypią do torebek ''zmiotki" czyli pokruszone, najgorsze gatunki liści. W odniesieniu do dobrych marek to zapewne nieprawda, tym bardziej, że teraz wiele firm zamiast papieru na torebeczki zaczęło stosować delikatną siateczkę z tworzywa. Przez nią doskonale widać zawartość. Same torebki też zmieniły kształt, podobno herbata w przestrzennych piramidkach parzy się lepiej.