Historia paprykarza szczecińskiego [Dzieje łakomstwa i obżarstwa]

2019-07-15 12:59

Lata 60. XX w. to złoty okres dla polskiego rybołówstwa. Trawlery z polską banderą łowiły ryby na całym świecie. Od Arktyki po Antarktydę. Trawlery to statki-chłodnie, pływające przetwórnie. Pracują na nich marynarze, rybacy i technolodzy. Specjaliści od przetwarzania surowych ryb w gotowe zamrożone produkty. W tamtych latach szczecińskie przedsiębiorstwo połowów dalekomorskich, o swojskiej nazwie Gryf, łowiło ryby u wybrzeży zachodniej Afryki. To tam zrodził się pomysł na paprykarz szczeciński.

Historia paprykarza szczecińskiego [Dzieje łakomstwa i obżarstwa]
Autor: Shutterstock Pierwowzór paprykarza szczecińskiego, czyli afrykańskie danie z ryżu i ryby przyprawione na ostro

A było to tak. W którymś z afrykańskich portów technolodzy zeszli na brzeg. Ilu ich było nie wiadomo. Może dwóch, a może trzech. Na wszelki wypadek, ustalmy, że było ich trzech. Tak będzie sprawiedliwie.

Wiadomo, jak jest okazja to każdy marynarz chce poczuć twardy grunt pod nogami. Zeszli na brzeg i zobaczyli małą restauracyjkę. Akurat był wolny stolik dla czterech. Usiedli, zamówili, spróbowali. I oniemieli. To był to. Piekielnie ostry czop-czop. Lokalny przysmak, ryż z drobno pokrojoną rybą, przyprawiony bardzo ostrą afrykańską pimą (M. l.p. pima). Zasmakowali w tym pikantnym daniu.

Niechętnie wrócili na statek. Ponieważ mieli już pełne ładownie zamrożonych ryb musieli wracać do Polski. W drodze powrotnej mieli dużo wolnego czasu, więc rozmawiali i słuchali muzyki. Myślę, że na pewno słuchali muzyki. Z rozrzewnieniem wspominali afrykański port i pikantny czop-czop. Wtedy, jeden spryciarz ściszył gramofon z którego John Lennon rozpaczliwie wołał „Help” i powiedział:

- Zamrożone bloki z rybami kroi się na kostki. Tak? – zapytał. Wszyscy zgodnie pokiwali głowami na znak, że mówi prawdę.

- Potem kostki panieruje się, zamraża i sprzedajemy jako kostkę rybną panierowaną. Tak?

Znowu wszyscy potwierdzili, że tak właśnie jest.

- Ale po cięciu bloków pozostają ścinki. Tak? – pytał dalej. Ci trzej, a może było ich tylko dwóch, byli już nieco zirytowani tymi pytaniami. Ale skwapliwie przytaknęli.

Mówił więc dalej: - Przyszło mi do głowy, że zamiast przerabiać te ścinki na mączkę rybną za marne grosze, można dodać je do ryżu, przyprawić na ostro i sprzedać za dużo lepszą cenę. Zapuszkowane.

Technologom ten pomysł się spodobał.

Po powrocie do Polski, poszli do zakładowego laboratorium. W tym laboratorium opracowywano nowe receptury i kontrolowano jakość produkcji. Technolodzy spytali laborantki:

- Dziewczyny, jest tak i tak, pomożecie?

Odpowiedziały:

- Pomożemy!

Był to rok 1965. Violetta Villas wołała rozpaczliwie: „Mamo!” A Irena Santor pięknie prosiła: „Pomóż mi” Jednak nie od razu udało się opracować recepturę nowej konserwy rybnej. Potrzeba było wielu prób, by osiągnąć tamten afrykański, jakże pikantny, intensywny smak. Dlatego pierwsze puszki paprykarza zeszły z taśmy dopiero w roku 1967. To były już zupełnie nowe czasy. Jacek Lech śpiewał: „Do widzenia mamo!” Czuło się, że coś wzbiera i rośnie. Jakże prorocze były słowa piosenki „Po co nam to było” tak pięknie śpiewane przez Joannę Rawik…

W każdym bądź razie wszyscy bardzo cieszyli się z paprykarza. Szczecińskiego oczywiście.

W tym pierwszym oryginalnym paprykarzu było mięso z ryb złowionych przy wybrzeżu Afryki, była pulpa pomidorowa sprowadzana z bratnich krajów demokracji ludowej, była piekielnie ostra afrykańska papryczka pima, była krajowa cebula oraz trochę włoszczyzny, ale bez kapusty. Zaznaczamy to dla porządku. Były też przyprawy. I to było dobre. Paprykarz i piosenki.

Właściwie to jest opowieść o tym jak piosenki inspirują wiekopomne patenty.

Polecam przepis na domowy paprykarz szczeciński, palce lizać!

----------

Źródło: http://paprykarzszczecinski.info/ [dostęp z 7 grudnia 2015 r.]

The Beatles „Help” http://nostalgicznie.pl/the-beatles-help-live-1965-reelin-in-the-years-archives/

Violetta Villas „Do ciebie mamo” http://nostalgicznie.pl/violetta-villas-do-ciebie-mamo-list-do-matki-1965-nagranie-radiowe/

Irena Santor „Pomóż mi” http://nostalgicznie.pl/irena-santor-pomoz-mi-1965/

Jacek Lech „Do widzenia mamo” http://nostalgicznie.pl/jacek-lech-do-widzenia-mamo/

Joanna Rawik „Po co nam to było” http://nostalgicznie.pl/joanna-rawik-po-co-nam-to-bylo/

Legendarny paprykarz szczeciński ma swój mural
Podziel się opinią
Grupa ZPR Media sprzeciwia się głoszeniu opinii noszących znamiona mowy nienawiści przepełnionych pogardą czy agresją. Jeśli widzisz komentarz, który jest hejtem, powiadom nas o tym, klikając zgłoś. Więcej w REGULAMINIE