Dieta dla smakoszy. Larwy, owadów, duszone osy i prażone pszczoły
Gdybyśmy byli Meksykanami, chrupalibyśmy dorodne świerszcze beznamiętnie jak chipsy.
Spis treści
- Widelec w mrowisko
- Lata, długo nie polata
- Przerwa na lunch z larwy
- Robaczek prosto z wody
- Stół z powyłamywanymi odnóżami
- Lizać larwę, ludzka rzecz
- Popularne składniki potraw, które mogą zabić! Zobacz kiedy i komu zagrażają
Pudding kojarzy się z kuchnią angielską. Z wyjątkiem puddingu z mrówek. Ten jest specjalnością kuchni Szoszonów, Indian północnoamerykańskich. Niektórzy łowcy mrówek jedzą je na miejscu, na żywo. Mrówki miodowe, przechowujące nektar w rozdętych odwłokach, są jedzone jak cukierki.
Widelec w mrowisko
Prawdziwy mrówkowy przysmak powstaje w wyniku wielu zabiegów. Na myśl o niektórych z nich mrówki chodzą po plecach. Kolumbijscy Indianie Guanes oskubują mrówki żniwiarki ze skrzydełek i kończyn, wrzucają do soli, a potem do glinianego gara na palenisku.
Duże owady prostoskrzydłe, np. koniki polne, na surowo są zaledwie zjadliwe. Dopiero po usmażeniu zyskują głębię smaku, cenioną na kilku kontynentach. Smakują podobnie jak szarańcza, ale ta informacja nie pomoże nam w wyobrażeniu sobie smażonej "koninki". Podobno można porównać smak koników ze szprotkami na ostro, z tą różnicą, że słonego i pikantnego posmaku konik polny nie zawdzięcza przyprawom.
Lata, długo nie polata
Osy duszone w słodkim sosie sojowym to specjał rodem z Japonii. Puszka os, trochę ryżu i obiad gotowy. Kulinarną karierę os wspierał cesarz Hirohito, bardzo lubiący osy, zwłaszcza śmiertelnie spokojne.
Pszczoły są jadalne na każdym etapie rozwoju, jako larwy, poczwarki i postaci doskonałe. Przed ugotowaniem lub upieczeniem dorosłych pszczół trzeba usunąć im skrzydła, wyrwać nogi i żądło.
Przerwa na lunch z larwy
Larwy składają się z białka i tłuszczu, więc rzucone na gorącą patelnię po chwili topią się jak skwarki. Są lekkostrawne i pożywne. Zamiast steku z polędwicy wołowej można zjeść robaki ważące dziesięciokrotnie mniej. Jest to równie pożywne. Czy równie przyjemne? To kwestia przyzwyczajenia.
W Chinach tradycja jedzenia larw jedwabników ma kilkaset lat. W Korei puszkowane larwy jedwabników, pontegi, stoją w supermarketach na półkach z przekąskami. Głodny przechodzień może kupić sobie torebkę gorących, prażonych larw, posolić, potrząsnąć i żuć. W koreańskich barach prażone pontegi podaje się do piwa lub ryżowej wódki.
Inuici żyjący na dalekiej północy w trudnych okresach nie gardzili larwami gzów, wydobytymi spod skóry renów.
Jedne ze smaczniejszych larw mają osy. Ich smak znawcy tematu określają jako wykwintny. Larwy skarabeuszy są podstawowym składnikiem tradycyjnych potraw plemienia Guarani w Paragwaju. W Indonezji rarytasem są pękate larwy kokosowe, jadane również na surowo, po odgryzieniu główki.
Robaczek prosto z wody
Pływak żółtobrzeżek nie wygląda apetycznie. Duży, czarny, z kosmatymi łapami, dla niektórych ciężki do strawienia nawet wzrokiem. Dla mieszkańców Dalekiego Wschodu - przysmak. Ugotowany lub upieczony smakuje jak drób. Po dalekowschodnich ucztach pozostają miski oderwanych odnóży i pokryw skrzydłowych z żółtym brzeżkiem.
Zanim się wzdrygniemy, przyjmijmy do wiadomości, że informacja o tym, że jemy pocięty na paski i ugotowany krowi żołądek, dla ludów owadożernych może być szokująca.
Balijczycy jedzą dorosłe ważki, ale te ważą tyle co nic, muszą więc złapać całą chmarę helikopterów. Polowanie na śniadanie odbywa się z wysmarowanym wiotkim kijem, który wprawiany w drżenie wabi ofiary. Po oderwaniu ważek, na kiju zostają niejadalne skrzydła.
Skoro mowa o przysmakach z wody, nie można pominąć pijawek. Europejscy Cyganie jadali je kiedyś prosto z patelni, a Chińczycy konserwowali w cukrze. Europejczycy zwiedzający Chiny zauważyli, że "jada się tam wszystko, co ma nogi, z wyjątkiem krzesła". A jeśli coś nie ma nóg? To dobrze, bo nie ucieka.
Stół z powyłamywanymi odnóżami
Pająki jada się w Indochinach, a w Kambodży i Wenezueli można spróbować tarantuli smażonej na maśle. Kosmata, odrażająca, a smakuje jak krab.
Termity są przysmakiem w Afryce. Garście larw termitów zapiekane w zwiniętych liściach podróżnicy nazwali buszmeńskim ryżem. Dorosłe termity są wyśmienite w każdej postaci: pieczone, usmażone, ugotowane, a nawet jedzone na żywo. Ten ostatni sposób jest preferowany w Indonezji. Najlepszy termit to taki, który prosto z drzewa trafi do ust, bo nawet jeśli ucieknie, zostawi miły żywiczny posmak.
Szarańcza smażona na maśle z czosnkiem to przekąska bliskowschodnia, a w wersji survivalowej, czyli bez dodatków, również biblijna. Nadal trwają spory, czy Jan Chrzciciel żywił się na pustyni szarańczą, czy może szarańczynem (rośliną).
Lizać larwę, ludzka rzecz
Firma Hotlix Candy otworzyła w Londynie i Nowym Jorku sklepy, w których można kupić lizaki z larwami, kakao z mrówkami i lody z mielonymi świerszczami.
W Barcelonie rusza sieć restauracji "Trans-eat" serwująca np. koniki polne w sosie czosnkowym z pietruszką, dżemy z termitów, pasty z chrząszczy i sushi z mrówek.
W Chinach, Japonii, Korei, Wietnamie i Tajlandii działa sieć barów "Insect King", gdzie smażone świerszcze i żuki sprzedaje się w małych kartonikach, jak frytki.