Fleksitarianizm, więcej warzyw, mniej mięsa - nowy trend żywieniowy

2017-09-21 11:30

Personalizacja, czyli dopasowanie do indywidualnych potrzeb człowieka jest dzisiaj trendem dominującym. Również w żywieniu. Coraz więcej ludzi odchodzi od sztywnych diet takich jak, weganizm, dieta paleo lub bezglutenowa. Dziś modny staje się fleksitarianizm. Przeczytaj o tym, czym jest fleskitarianizm i dlaczego uważa się go zdrową modę dietetyczną.

Fleksitarianizm, więcej warzyw, mniej mięsa - nowy trend żywieniowy
Autor: thinkstockphotos.com Jedzenie większej ilości warzyw niesie ze sobą wiele zalet zdrowotnych. 

Spis treści

  1. Flekistarianizm, czy co?
  2. Dlaczego warto ograniczyć jedzenie mięsa?
  3. Jak zacząć?

Flekistarianizm, czy co?

Flekistarianizm to dieta ograniczająca jedzenie mięsa i mięsnych produktów. Ograniczająca, ale nie wykluczająca ich. Fleksitarianizm, to dieta w elastyczny sposób łącząca ograniczone posiłki mięsne z dominującymi w diecie posiłkami bezmięsnymi zgodnie z indywidualnymi potrzebami i z korzyścią dla zdrowia człowieka.

Dlaczego warto ograniczyć jedzenie mięsa?

Pierwszą przesłanką do ograniczenia spożycia mięsa jest nasze zdrowie. Wielu badaczy dowodzi, że nadmierne spożycie czerwonego i mocno przetworzonego mięsa naraża nas na raka jelita grubego, udar mózgu, choroby układu sercowo-naczyniowego. Naukowy i lekarze zalecają redukcję spożycia mięsa i zwiększenie spożycia warzyw i owoców. Warzywa i owoce, zarówno świeże, jak i gotowane, bogate są w proteiny, błonnik, witaminy i mikroelementy, jakich nie dostarczy nam ani kotlet, ani kiełbasa.

Najnowsze badania dowodzą, że jedzenie dużych ilości warzyw i owoców ma wpływ na ograniczenie procesów starzenia mózgu i ryzyka demencji. Dlatego od lat lekarze i dietetycy nawołują by jeść pięć porcji warzyw i owoców dziennie. Pięć porcji to co najmniej 750 g warzyw (gotowanych lub surowych) oraz 250 g owoców.

Drugi powód dla którego warto ograniczyć jedzenie mięsa jest czysto etyczny. Ograniczamy w ten sposób cierpienie zwierząt, które oddały życie, aby znaleźć się na naszym talerzu. Z tym związany jest także inny trend, by zjadać wszystko z tuszy zwierzęcej, łącznie z podrobami. Wynika to z szacunku dla życia każdej istoty. Jeśli już oddała swoje życie, to niech z jej ciała nic się nie zmarnuje. Fleksitarianizm jest ukłonem w stronę tych, którzy chcą być wegetarianami, ale nie potrafią lub nie mogą zrezygnować całkowicie z mięsa.

Trzeci powód, by ograniczyć spożycie mięsa i jego przetworów jest ekologiczny. Nie zdajemy sobie sprawy, że hodowla bydła wiąże się z ogromnym zanieczyszczeniem środowiska naturalnego i długoterminowymi skutkami jego degradacji. Hodowla bydła generuje ogromne ilości gazów cieplarnianych. Mniejsze pogłowie zwierząt rzeźnych to również mniejsze zanieczyszczenie wód gruntowych.

Jak zacząć?

Fleksitarianizm to tak naprawdę jedzenie wszystkich rodzajów mięs, ale w ilościach mniejszych niż dotychczas. Nie chodzi o jedzenie połowy kotleta, ale o jedzenie koletów najwyżej dwa, może trzy razy w tygodniu. Jeśli to dla was trudne, to po prostu nie spożywajcie mięsa w tradycyjny piątek. Dużo łatwiej pracującym zacząć nie jeść mięsa w piątki, bo wtedy każdy bar i stołówka serwuje dania jarskie. Ważne, żeby starać się zastąpić mięso roślinnymi odpowiednikami, warzywnymi daniami, zwiększyć ilość skrobi, błonnika, witamin pochodzących z roślin. To może być dla nas nowe doświadczenie, wyzwalające naszą kulinarna kreatywność. Zatem do dzieła!