2 lutego - la Chandeleur, czyli dzień naleśnika

2017-02-02 12:47

2 lutego, w dzień Matki Boskiej Gromnicznej, we Francji obchodzone jest Święto Świec (La Fête des Chandelles). Ponieważ Francuzi skwapliwie korzystają z okazji by swoje święta celebrować kulinarnie - tego dnia tradycyjnie smażą i/lub jedzą naleśniki. To święto obchodzą też mieszkańcy francuskojęzycznych części Belgii i Szwajcarii.

2 lutego - la Chandeleur, czyli dzień naleśnika
Autor: Shutterstock La Chandeleur to we Francji nie tylko święto świec, religijnie powiązane, ale też okazja do wspólnego biesiadowania i smażenia naleśników. Często są to sławne crêpes suzette o pomarańczowym smaku i aromacie.

La Chandeleur (od słowa chandelle – cienka, długa świeczka) - choć dzień ten ma swoje korzenie w dawnym, pogańskim święcie Festa Candelarum, to jak wiele pogańskich świąt w każdym miejscu Europy zostało schrystianizowane. Obchody Festa Candelarum, czyli święta pochodni, odbywały się już w starożytnym Rzymie. Oddawano wtedy cześć Faunowi, bożkowi płodności, mężczyźnie z koźlimi rogami i kopytami, opiekunowi pasterzy, darzącemu płodnością ich stada. Dopiero w V wieku papież Gelazjusz I zamienił ten pogański rytuał i powiązał go ze świętem ofiarowania Chrystusa w świątyni (40 dni po Jego narodzeniu), a świeca i płomień symbolizowały m.in. oczyszczenie.

La Chandeleur, obchodzone w 40 dni p o Bożym Narodzeniu, teraz we Francji i francuskojęzycznych krajach ościennych nieodmiennie kojarzy wszystkim z jednym słowem – naleśniki!  Podobno to papież Gelazjusz I zapoczątkował tradycję rozdawania pielgrzymom cienkich podpłomyków.

Tak trafiły one do Francji, gdzie z masywnych placków, stały się zgrabnymi naleśnikami, smażonymi w każdym niemal domu. Wnet stały się jednym ze specjałów kuchni regionalnej. Okrągły kształt i złocisty kolor placuszków miał podobno symbolizować również słońce, wydłużające się dni i rychły powrót wiosny.

Ze smażeniem naleśników wiąże się jeszcze jedna kultywowana we Francji tradycja - otóż należy w lewej dłoni trzymać monetę, a prawą ręką podrzucić pierwszy smażony naleśnik tak, by zgrabnie wrócił on na patelnię, co zapewni smażącemu i pozostałym biesiadnikom szczęście i dostatek na cały rok!

No cóż, patelnie w dłoń, monety w drugą i skorzystajmy z okazji  do zjedzenia paru pysznych naleśników:) We Francji będą to albo najsłynniejsze crêpes suzette albo gryczane naleśniki wytrawne z Bretanii. Nieodzownym napojem towarzyszącym naleśnikowym degustacjom jest cydr (fr. cidre), lekko alkoholizowany (4-6 proc.), orzeźwiający napój z przefermentowanego soku z dojrzałych jabłek, zwany również jabłecznikiem, produkowany głownie w Normandii.