Francki w cieście francuskim: śląskie frankfuterki zawijane w ciasto

Francki to pieszczotliwa nazwa powszechnie ubóstwianych na Śląsku – frankfuterek. Choć frankfurterki mają swój rodowód we Frankfurcie nad Menem, silnie związane są ze śląską tradycją kulinarną. Pamiętam moją pierwszą podróż do teściów mieszkających w Jastrzębiu Zdroju, żadne rodzinne spotkanie, żadna towarzyska impreza, nie mogły się obyć bez talerza frankfuterek. Te cienkie kiełbaski przygotowane z najlepszych kawałków peklowanej wieprzowiny podaje się zarówno na zimno, jak i na ciepło. 

Frankfurterki idealnie zdają egzamin w rozgrzewającej diecie na chłodniejsze dni. Żur z frankfuterkami to jedno z tych śląskich dań, które na długo zapadają w naszą smakową pamięć. Ale frankfuterki pasują do także do innych aromatycznych, treściwych zup i kremów, przygotowanych na bazie sezonowych warzyw, z podsmażonymi na maśle kiełbaskami. Dobrze sprawdzą się także, jako składnik głównego posiłku – wzbogacając smak sytych dań jednogarnkowych w typie fasolki po bretońsku, albo sycącego leczo. 

Ciekawą alternatywą dla poszukiwaczy oryginalnych smaków będzie też tortilla z frankfurterkami i karmelizowaną cebulką czy kiełbaski nadziewane żółtym serem, zapieczone w boczku, z dodatkiem tymianku i rozmarynu. Miłośników kuchni Półwyspu Apenińskiego nie zaskoczy także wykorzystanie frankfurterek do pizzy z sosem beszamelowym czy rozmaitych past.

Frankfurterki dobre są początek dnia. Świetnie smakują podane na śniadanie – z wody, z musztardą lub piekłem białego chrzanu lub zapieczone w cieście francuskim bądź drożdżowym. Taką bułeczkę z kiełbaską można zabrać ze sobą do szkoły, pracy lub w podróż.