Kuchnia Iwaszkiewiczów [RECENZJA KSIĄŻKI]
Kuchnia Iwaszkiewiczów to perła wśród książek kucharskich. W zalewie bylejakości ta pięknie wydana książka jest niczym nęcący zapach z kuchni, który silnie pobudza nasze ślinianki. Autorka Maria Iwaszkiewicz, córka Jarosława, wraz z kolejnymi przepisami snuje pyszną historię smakowania życia. Zasiądźmy razem i delektujmy się pięknem języka i podsuwanych przez niego obrazów.
Książka przygotowana przez wydawnictwo Znak literanova to kompilacja przepisów, anegdot i opowieści rodzinnych zaczerpniętych z trzech wcześniej wydanych publikacji autorstwa Marii Iwaszkiewicz: Gawęd o przyjęciach (1975), Z moim ojcem o jedzeniu ( pierwsze wydanie z 1980 roku) i Gawęd o jedzeniu (1967, wielokrotnie wznawianej, ostanie wydanie z 2009 roku).
W poprzednich dziełach autorka pomijała oczywiste według niej proporcje składników i techniki. Obecnie wydawca poszedł dalej i stawiając się w sytuacji mniej doświadczonego kulinarnie czytelnika, uszczegółowił przepisy. Dlatego znajdziemy w książce dokładne miary i wagi, jak i sposób oraz czas przygotowania poszczególnych potraw.
Kuchnia Iwaszkiewiczów to barwna opowieść o smakach dzieciństwa, o tym co się jadło, z kim i w jakich okolicznościach. Łatwe, praktyczne przepisy na potrawy międzywojennej i powojennej kuchni przeplatają się z opisami rytuałów towarzyszących robieniu konfitur czy przygotowywaniu bab wielkanocnych, które ojciec autorki pamiętał jeszcze ze swojego dzieciństwa.
Maria Iwaszkiewicz pysznie opowiada, a na kuchni zna się jak mało kto. Bo Kuchnia Iwaszkiewiczów to spotkanie z kuchnią w najlepszym wydaniu. A do tego w niezłym towarzystwie. Historie spotkań Marii z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim, Kornelem Makuszyńskim czy Witkacym, to prawdziwe rodzynki w tej dobrze wypieczonej książce.
Od śniadania do kolacji. Od Wigilii do Wielkanocy. A po drodze Kotlety cielęce w papilotach, Sałatka z „płytkiego morza”, Tort Fedora, przystawki, dodatki, przetwory i całe mnóstwo pyszności.
– Ty, Ojcze, zawsze piszesz w książkach, co jedli. Ja nienawidzę książek, które doprowadzają bohaterów do stołu i dalej nic. Autorzy bez wyobraźni! U ciebie, jak Julcia z „Panien z Wilka” siada do stołu, to je ogórki i miód... – pisała Maria Iwaszkiewicz w książce Z moim ojcem o jedzeniu.
Niewątpliwie Jarosław Iwaszkiewicz z całą świadomością wykorzystywał opisy jedzenia, aby stworzyć atmosferę, scharakteryzować bohaterów, czy snuć przypowieść o sensie naszego bytu. Ale nie on jeden. Maria Iwaszkiewicz swoją książką przynajmniej w odniesieniu do postaci zasiadających za stołem Iwaszkiewiczów, wypełnia wciąż dotkliwą lukę w piśmiennictwie dotyczącym zjawisk na styku kuchni i literatury. I Francuzi, i Rosjanie, mogą się poszczycić wieloma dziełami analizującymi opisy jedzenia występującymi w kanonie lektur narodowych, dogłębną analizą kto z kim jadał i pił oraz co z tego wynika dla kultury. W polskiej literaturze przedmiotu wciąż doskwiera ich brak.
Ta pięknie wydana książka to idealny prezent na długie jesienne wieczory przy filiżance dobrej herbaty z malinowymi konfiturami. Czego sobie i Państwu nieustannie życzę!
_______________________
Maria Iwaszkiewicz, córka Anny i Jarosława, kronikarka polskiej kultury jedzenia. W czasach siermiężnej PRL-owskiej rzeczywistości przypominała, jak jadano przed wojną, ratowała od zapomnienia dawne przepisy, barwnie opowiadała o życiu na Stawisku. Jej książki to dzisiaj kulinarne białe kruki.
Kuchnia Iwaszkiewiczów. Przepisy i anegdoty, Maria Iwaszkiewicz
Oprawa twarda
Pierwsze wydanie: 2018-10-15
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Znak literanova
Format: 169x234mm
Cena katalogowa: 59,90 zł