Była pracownica supermarketu ujawnia. Takie sztuczki stosują na nas sklepy
Czasy są takie, że coraz częściej jesteśmy zmuszeni do oszczędnego gospodarowania dostępnymi środkami. Zakupy robimy z coraz większą rozwagą, dokładnie przyglądając się każdej wydawanej złotówce. Jeśli nie chcemy wydać za dużo, do sklepu warto chodzić z listą oraz... poznać sztuczki, jakie stosują sieci, abyśmy kupili więcej i drożej przy każdej wizycie w supermarkecie.
W interesie sieci handlowych jest sprzedaż jak największej ilości produktów w cenach, które niekoniecznie są dla nas przyjazne. Nie od dziś wiadomo, że nie każda promocja jest rzeczywistą obniżką ceny wyjściowej. Ale to nie jedyny sposób na wyciągnięcie od klientów jak największej sumy przy każdych zakupach. O sztuczkach psychologicznych, jakie są stosowane w sklepach, opowiedziała portalowi pyszności.pl pani Katarzyna (imię zostało zmienione) - była pracownica jednego z popularnych supermarketów.
Odpowiedni rozkład towarów na półkach
Jak wynika z wypowiedzi pani Katarzyny, pracownicy sklepu dostają dokładne wytyczne odnoście rozmieszczenia poszczególnych produktów. Tu nie może być żadnej przypadkowości. Każdy towar ma przyporządkowany regał, półkę i konkretne miejsce. Na wysokości wzroku, czyli w miejscu najwygodniejszym dla kupujących, umieszczane są towary popularne, ale dość drogie. Ich tańsze odpowiedniki zawsze umiejscowione są na półce najniższej, aby ich znalezienie wymagało więcej wysiłku. W końcu zakupy bardzo często robimy po pracy, zmęczeni, znużeni, często głodni. Jeśli marzymy tylko o tym, by szybko wrócić do domu, bierzemy towary, które są łatwiej dostępnie... a potem za to płacimy. - Każdy regał w sklepie jest odgórnie zaplanowany. Najdroższe produkty zawsze znajdują się na wysokości oczu - podkreśla pani Kasia.
Kolorowe cenówki
Kolorowe etykiety cenowe to kolejny sposób na sprzedanie droższego towaru. Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, ze ceny promocyjne wyeksponowane są zazwyczaj na papierze w wyrazistych kolorach. Ta intensywna plakietka, najczęściej w kontrastowych barwach (bardzo często w kolorze żółtym i czerwonym) ma krzyczeć, że coś jest tańsze, że dostaniemy ten produkt z rabatem lub towarzyszyć mu będzie gratis. Tymczasem często kolorowe etykiety są stosowane tylko po to, by sprzedać towar zalegający w sklepie. Jego cena się nie zmienia, jak sugeruje to etykietka. Wiadomo, nie pamiętamy wszystkich cen w sklepie, więc ciężko stwierdzić, czy produkt jest rzeczywiście przeceniony. Ale warto rozejrzeć się dookoła, może znajdziemy tańszy odpowiednik tego "promocyjnego" towaru w regularnej cenie.
Świeży towar zawsze z tyłu
Ostatnia sztuczką, którą zdradziła była pracownica sklepu, był sposób układania towarów z krótkim terminem ważności czy przydatności. Z przodu na półce zawsze znajdziemy produkty, których termin wkrótce się kończy. Chodzi o to, aby klienci brali z półek te produkty, które niesprzedane trzeba będzie mocno przecenić, wyrzucić lub zutylizować, co generuje dodatkowe koszty. Jeśli zależy ci więc na tym, aby ser czy jogurt postały dłużej, sięgnij do tyłu. Jeśli jednak planujesz zużyć produkty wkrótce po kupnie, nie rób tego. Bo jak to często bywa, każdy kij ma dwa końce. Zwłaszcza jeśli chodzi o żywność. Wszyscy możemy przyczynić się do jej niemarnowania. Zjesz ten serek dziś lub jutro, kup ten z krótkim terminem. O tym z długim terminem możesz niechcący zapomnieć. Wtedy albo sprzedawca wyrzuci towar, albo ty to zrobisz. To przykład podwójnego marnowania jedzenia. Kupuj z rozwagą, a na pewno na tym nie stracisz.