Brojler czy kurczak z targu - co wybrać?
Polak zjada rocznie aż 27 kg drobiu. W sklepach wybór jest ogromny, a przedział cenowy waha się od 6zł do 45zł za kilogram. Te najtańsze to kurczaki fermowe, pochodzące z hodowli przemysłowej. Co trzeba wiedzieć, by na nasz stół trafiło dobre mięso drobiowe?
Najczęściej w sklepach znaleźć można zwykłe brojlery. Osiągają one przyrost masy w stosunkowo krótkim czasie 35-40 dni, żyją w fatalnych warunkach i karmione są paszą przemysłową. Za produkt premium uważa się kurczaka wolnobiegającego, pochodzącego z certyfikowanych hodowli. Cena takiej tuszki może sięgać nawet 45 zł/kg. Taki kurczak musi być droższy: rośnie co najmniej 2 razy dłużej niż brojler (minimum 81 dni), w lepszych warunkach, dochodzi też koszt certyfikatu.
W sklepach są też kurczaki zagrodowe, kosztują ok. 13 zł/kg. To alternatywa dla brojlerów i certyfikowanego drobiu typu eko. Kurczaka takiego wyróżnia dłuższy niż brojlera okres chowu (co najmniej 56 dni), ale też lepsze warunki życia: więcej miejsca do poruszania się oraz dostęp do naturalnego światła i wolnego wybiegu na świeżym powietrzu. Karmiony jest wyłącznie paszą roślinną.
Kurczak: jak rozpoznać dobry produkt?
Nie daj się nabrać na umieszczony na opakowaniu obrazek kurczaka na tle sielskiego gospodarstwa wiejskiego – to może być brojler hodowany w sposób przemysłowy. Na opakowaniach niektórych brojlerów pojawiają się informacje, sugerujące np. że drób pochodzi z chowu bez klatek, że do paszy nie dodano hormonów wzrostu ani mączek kostnych. Dlatego sprawdź, czy są atesty i certyfikaty, np. System Gwarantowanej Jakości Żywności QAFP oznacza kontrolę całej drogi, jaką przebywa żywność od producenta do konsumenta. A co z drobiem kupowanym na targu? To ryzykowne – nie ma pewności co do źródła pochodzenia kurczaka, nie wiadomo, w jakich warunkach dorastał.