Zupki chińskie - ile w nich chemii, a ile jedzenia? Czemu zupki chińskie są niezdrowe?
Czy chińskie zupki są niezdrowe? To w zasadzie pytanie retoryczne. Błyskawiczne zupki to najczęściej czysta chemia. Kiedy dowiesz się, co tak naprawdę jesz - przestaniesz być ich fanem.
Spis treści
Zalety zupek chińskich
Zupki chińskie to wciąż prawdziwy hit. Tanie, szybkie w przygotowaniu, sycące. Kłopot w tym, że na tym zalety błyskawicznych dań się kończą. Chińskie zupki są naszprycowane chemią i ze zdrową żywnością nie mają absolutnie nic wspólnego.
Chińskie zupki, czyli tablica Mendelejewa?
Gotowe dania typu instant to prawdziwe arcydzieła chemików, nie kucharzy. Wystarczy spojrzeć na skład chociażby zupek chińskich. Znajdziemy tam przede wszystkim masę soli! Nazywana przez lekarzy "białą śmiercią" jest wsypywana do zupek hurtowo. Regularne spożywanie takich dań to w niedługiej przyszłości murowane kłopoty z nadciśnieniem.
Sól wydaje się niegroźnym składnikiem, przy innych ulubionych dodatkach do dań instant - np. glutaminianie sodu. Stosowany masowo jako wzmacniacz smaku i zapachu, może wywoływać reakcje alergiczne, bóle głowy i mięśni. W zupkach nie brakuje także konserwantów. Dodatki z literką E na wstępie to zwykle obowiązkowe pozycje. Nawet olej, który często jest jednym z elementów "przypraw" do zupek instant, to najczęściej wyjątkowo niezdrowy, rafinowany olej palmowy.
Może chociaż makaron?
Może się wydawać, że jedynym niezdrowym elementem szybkich zupek jest proszkowa baza. Nic bardziej mylnego. Makaron chińskich zupek do najzdrowszych także nie należy. Po pierwsze - jest najczęściej zrobiony z wysokooczyszczonej mąki pszennej, o bardzo wysokim indeksie glikemicznym. Nic więc dziwnego, że krótko po zjedzeniu takiego dania, głód wraca do nas jak bumerang.
Oczywiście, niektórzy producenci starają się, by ich produkty były pozbawione szkodliwych składników. Co nie oznacza, że istnieją chińskie zupki, które są polecane przez dietetyków. To zawsze sztuka kompromisu.