Zupa dyniowa po staropolsku: słodka zupa z dyni według rodzinnego przepisu
Dyniowa po staropolsku to tradycyjna słodka zupa z dyni na mleku. Taką zupę z bani, czyli dyni, gotowała moja babcia Halina Krzyżanowska z domu Lewicka. Babcia realizowała się przede wszystkim w rękodziele. Zatem na gotowanie nie zostawało zbyt wiele czasu. Ale jej zupa dyniowa zapisała się złotymi zgłoskami w historii mojej rodziny. Dziś dzielę się z Wami tym nieco poprawionym przepisem. Smacznego!
Wskazówki, jak gotować zupę dyniową
Jest wiele odmian dyni, wybierz tę, która podczas gotowania rozpada się na miazgę. Jeśli jednak masz ręczny blender elektryczny, to możesz użyć każdej odmiany. Najlepsza będzie dynia hokkaido, piżmowa lub muszkatołowa (Muscat de Provance).
Tajemnica smaku tej aksamitnej zupy tkwi w wielowarstwowym budowaniu aromatu. Tradycyjnie dynię gotuje się na mleku z dodatkiem gałki muszkatołowej. Moja babcia poszła dalej i aby wykluczyć, ewentualne straty, gdy mleko wykipi, zupę gotowała na bulionie warzywnym. Wywar z jarzyn daje bogaty smak sytości i doskonale nadaje się, jako podkład pod ostateczny efekt.
Zamiast mleka lepiej użyć tłustej, słodkiej śmietany, która wzmocni smak. Jak wiadomo tłuszcz jest nośnikiem smaku, a kremowe białka śmietany zaokrąglają aromaty. Ja używam mleczka kokosowego lub sojowego zamiennika śmietany. Niestety mam uczulenie na białko mleka krowiego, a z wiekiem dodatkowo nie toleruję laktozy. Jeśli borykasz się z podobnymi ograniczeniami, skorzystaj z mojej porady i użyj mleka kokosowego dobrej jakości, bez zbędnych dodatków i utrwalaczy.
Ogromnie ważne są przyprawy. Nie rezygnuj z nich, bo to one ostatecznie nadają zupie niekonwencjonalnego smaku. Zatem weź gałki muszkatołowej zmielonej drobno lub startej na tarce, czarnego pieprzu mielonego i słodkiej papryki. A także mój tajemny dodatek, czyli wanilię. W ostatecznym rachunku zupa nie będzie waniliowa, ale aromat tej przyprawy podbije inne smaki i nada im niezwykłą łagodność, niczym dotyk aksamitu.
Moja babcia używała do zupy baniowej (w gwarze warszawskiej tak nazywa się dynię) zacierki, którą dodawał pod koniec gotowania. Ale możesz użyć również drobnego makaronu.
Na koniec koniecznie zupę przypraw cukrem według swojego uznania. Używam cukru trzcinowego, ale zwykły rafinowany cukier też nie jest zły. Jeśli bardzo lubisz, możesz użyć miodu. Ponieważ jestem uczulona na pyłki zawarte w miodzie, używam tylko miodu miejskiego, warszawskiego, a najlepiej z Mokotowa, gdzie mieszkam. Te pyłki mój organizm zna i po latach odczulania, wreszcie toleruje. Do tego miód miejski należy do jednego z najzdrowszych, ponieważ w miastach nie używa się pestycydów do ochrony roślin, a związki ołowiu są śladowe w takim miodzie.
SKŁADNIKI
- 1,5 kg dyni, obranej ze skóry i bez pestek, użyłam odmiany Muscat de Provence
- 1 l bulionu warzywnego
- 100 ml śmietany 30% lub mleczka kokosowego marki Real Thai z Lidla
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej mielonej
- 1/4 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka esencji waniliowej lub kawałek laski wanilii
- cukier do smaku
- sól, opcjonalnie
- oraz około 100 g suchego, drobnego makaronu lub zacierki
PRZYGOTOWANIE KROK PO KROKU
- Makaron ugotować według wskazówek na opakowaniu.
- Dynię należy rozkroić, usunąć gniazdo nasienne, odkroić skórę. Pestki zachować, oczyścić i wysuszyć w piekarniku.
- Kawałki dyni przełożyć do garnka, zalać bulionem warzywnym z dodatkiem przypraw i gotować do miękkości.
- Zupę zmiksować.
- Do zupy dodać śmietanę lub mleczko kokosowe. Spróbować. Przyprawić cukrem i ewentualnie solą.
- Podawać z drobnym makaronem lub zacierkami.