Mniejsze opakowanie, ta sama cena - na tym polega downsizing. Jak uniknąć tej pułapki?

2022-10-13 13:28

Zapewne wiele osób zauważyło, że niektóre koncerny spożywcze radzą sobie z inflacją i wzrostem cen w specyficzny sposób - zmniejszają gramaturę produktu, zachowując niezmieniony design opakowania i cenę. W ten utajony sposób podnoszą cenę poszczególnych produktów. Zjawisko to nosi nazwę downsizingu lub zbliżonej do niego shrinkflacji.

Mniejsze opakowanie, ta sama cena - na tym polega downsizing. Jak uniknąć tej pułapki?
Autor: Shutterstock Opakowanie zawierające mniej produktu za tę samą cenę jak poprzednio większe opakowanie to downsizing

Downsizing, shrinkflacja - co oznaczają te pojęcia?

Oba słowa mają angielskie pochodzenie, ale brak na nie podobnie skondensowanego polskiego pojęcia. Ogólnie oznacza to, że producenci żywności, ale też artykułów dla zwierząt stosują nieuczciwy mechanizm polegający na tym, że produkty, które kupujemy, stają się coraz mniejsze (downsizing) lub coraz gorszej jakości (shrinkflacja). Problemem nie jest zmniejszanie opakowania, bo każdy producent ma prawo pakować swoje wyroby w dowolnej wielkości paczki, lecz to, że mniejsze opakowanie, zastępujące poprzednie większe, wygląda dokładnie tak samo, a różnica w wadze produktu jest trudno dostrzegalna, bo wynosi np. 20%.

Shrinkflacja może przyjąć również postać zubożenia produktu inny sposób. Na przykład na  zmniejszeniu ilości najdroższych składników produktu, zamiany ich na składniki gorszej jakości lub też na dodaniu różnego rodzaju „polepszaczy”, które np. sprawią, że z kilograma mięsa powstanie 1,5 kg wędliny.

Jak się chronić przed downsizingiem?

Downsizing to zjawisko nienowe, ale nasiliło się w ostatnim czasie, w związku z narastającą inflacją. I tak dawno temu, kostka masła ważyła 250 gramów, teraz waży 200 g, ale na półkach możemy znaleźć też takie, które ważą tylko 180 gramów.

Dawniej tabliczka czekolady miała wagę 100 g,  potem na sklepowych półkach pojawiły się tabliczki o wadze: 95 g, 90 g, 85 g, 80 g, dziś można już nawet znaleźć 75 g.  Jednak rozmiar opakowania i jego wygląd nie ulega zmianie. Dlatego podczas zakupów warto baczną uwagę zwracać na wagę produktu na opakowaniu.

Pomocne są też etykiety z cenami, jakie sklepy umieszczają przy paczkowanych produktach. Znajduje się na nich nie tylko cena opakowania jednostkowego, ale również kilograma produktu (oczywiście bardzo drobnym drukiem). I tak kilogram żółtego sera, kupowanego na wagę może kosztować 30 zł a już ten sam ser w plasterkach i opakowaniu kosztuje 50 zł za kilogram. To są niebagatelne różnice.

Warto też sprawdzać ceny promocyjnych towarów - znowu korzystając z opcji ceny za kg. I tak na przykład promocyjny wędzony łosoś w plastrach może mieć pozornie atrakcyjną cenę, ale gdy spojrzymy na to, ile kosztuje jego kilogram, to  okazać się może, że w opakowaniach obok, wcale nie promowanych, znajduje się łosoś w cenie 90 zł za kilogram. Oba przykłady pochodzą z mojego własnego doświadczenia, z jednego z francuskich supermarketów.

Jak się chronić przed shrinkflacją?

Ochrona przed tym procederem jest nieco trudniejsza. Oczywiście pomocna jest  przy tym lektura etykiet i uważne sprawdzanie składu produktu, ale często nie pamiętamy, jakie proporcje składników były w nim jakiś czas temu. Zwłaszcza, gdy dotyczy to produktów kupowanych systematycznie, ale nie w  kilkudniowych a w kilkutygodniowych odstępach.  Ja stosuję 2 sposoby - używam ich podczas kupowania np. karmy dla psa, co robię raz na 3 miesiące. Kupując nowy worek robię zdjęcie składu karmy, a po  3 miesiącach porównuję przed zakupem skład z tym zamieszczanym w sklepie internetowym, gdzie dokonuję zakupu. Można też robić screenshot takiej etykiety w internecie, by mieć materiał do porównania.

Tak stałe zakupy warto w ogóle robić przez internet, gdyż mamy wtedy doskonałą możliwość spokojnego porównania składu, wagi i innych parametrów wybranych produktów.

Jak robić zakupy i co kupować?