Belgijskie frytki: różnice między frytkami belgijskimi a tradycyjnymi [WIDEO]
W Polsce coraz częściej słychać pytanie: "Może pójdziemy na belgijskie frytki?". Ciekawa sprawa, ponieważ biznes ten pojawił się w Polsce już parę lat temu i nie cieszył się dużym powodzeniem. Sprawdź, skąd się wzięła popularność belgijskich frytek oraz czym belgijskie frytki różnią się od zwykłych.
Spis treści
- Skąd się wzięły belgijskie frytki?
- Frytki belgijskie, czyli jakie?
- ZOBACZ WIDEO z przepisem na belgijskie frytki!
Skąd się wzięły belgijskie frytki?
Pierwsze zapiski o frytkach pochodzą z XV wieku, właśnie z Belgii. Belgowie są uważani za wynalazców tego popularnego dania. Historia mówi, że w Walonii, w której płynie rzeka Meuse, zimą zamarznięta woda zabrała mieszkańcom ich podstawowe pożywienie – ryby. Zdesperowanym ludziom pozostały jedynie ziemniaki, które kroili w kształt rybek (ponoć temu frytki zawdzięczają swój kształt) i smażyli na tłuszczu wołowym, tzw fryturze.
Zagorzali fani tej oryginalnej receptury krytykują współczesny sposób smażenia na oleju roślinnym i twierdzą, iż odejście od zwierzęcego tłuszczu jest swoistą zbrodnią dokonaną na ziemniakach pokrojonych w słupki.
Frytki belgijskie, czyli jakie?
Specyfika belgijskich frytek polega na tym, że smaży się je dwa razy – w różnych temperaturach. Dzięki temu frytki mają rumianą chrupiącą skórkę i miękkie, a jednocześnie nienasiąknięte tłuszczem wnętrze, zwane sercem frytek. Według tradycjonalistów frytki powinno się smażyć na wyczucie, gdyż same nas poinformują, kiedy są gotowe charakterystycznym „śpiewem”, czyli dźwiękiem, który wydają podczas końcówki smażenia.
Wiele więcej o frytkach możecie się dowiedzieć w Muzeum Frytek (tak, tak - istnieje takie), znajdującym się w belgijskim miasteczku Brugia.
Belgijskie frytki możemy zjeść także w Polsce - sprzedające je bary znajdziemy w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Łodzi i w innych miastach.
