Jak wyglądała ostatnia uczta na Titanicu, najsławniejszym statku świata? Co pasażerowie jedli przed śmiercią?

2019-02-13 12:52

Ostrygi, kawior, łosoś i jagnięcina – takich frykasów nie może zabraknąć na żadnej wykwintnej kolacji. Nie brakowało ich także na ostatniej wieczerzy w pierwszej klasie Titanica. Dowiedz się, co jeszcze jedli przed katastrofą rozbitkowie.

shutterstock_1184370769.jpg
Autor: Dignity 100 / Shutterstock.com Oryginalne menu z kolacji pasażerów klasy II przed zatonięciem Titanica, wystawa w Belfaście, Północna Irlandia - 08.02.2018

Jadłospis z Titanica opublikowali niedawno dziennikarze brytyjskiego Guardiana na podstawie książki "Last Dinner on the Titanic" ["Ostatnia kolacja na Titanicu"] Ricka Archbolda i Dany McCauley. Dzięki temu możemy się przekonać, jak łakomi i jak doskonale karmieni byli ówcześni bogacze.

Ostatni wieczór na statku rozpoczął się od podania tartinek po admiralsku a la Escoffier – na które składał się ciepły, pszenny tost obficie posmarowany masłem krewetkowym. Oczywiście na stole pojawiły się również ostrygi.

Następnie zaproponowano zupy - do wyboru: consommé Olga, czyli gęsty, sklarowany bulion rybny z domieszką ikry jesiotra lub krem z porów i młodego jęczmienia.

Na trzecie danie – łosoś z wody z lekkim musem z ryb.

Na czwarte znów niełatwy wybór – między stekiem wołowym (fillet mignon) a kurczętami po lyońsku.

Na piąte pieczyste: jagnięcina, cielęcina lub młoda kaczka.

Jako szóste danie podawano poncz Romaine (szampan, białe wino, sok pomarańczowy i cytrynowy, lód, kropla rumu).

Pokrzepieni w ten sposób goście mogli zabrać się do pieczonych gołąbków, szparagów i foie gras – pasztetu z gęsich wątróbek.

Na deser brzoskwinie w galaretce na bazie likieru Chartreuse lub czekoladowe eklerki – potem zaś, to rzecz zwyczajna, kawa, owoce i sery.