Liczi - czym jest? Skąd pochodzi? Co warto o nim wiedzieć? [WIDEO]

2018-01-29 11:32

Liczi, zwane chińską śliwką idealnie ilustruje powiedzenie o subtelnym wnętrzu skrywanym chropawą powierzchownością. Chropowate kulki pachnące różami były przysmakiem chińskich cesarzy.  Pod gruzełkowatą, twardą łupinką przypominającą skórę pustynnych jaszczurek, owoce drzewa liczi skrywają delikatność.

czym-jest-liczi-skad-pochodzi.jpg
Autor: pixabay.com Cesarze z dynastii Han uważali, że świeże liczi dodają im sił i poprawiają nastrój.

Spis treści

  1. Owoc liczi – co trzeba o nim wiedzieć?
  2. Liczi – najlepsze prosto z drzewa, ale..
  3. Owoc liczi – przyjemność, która potrafi uzależnić
  4. Owoce liczi w punktach:
  5. ZOBACZ WIDEO i dowiedz się, jak obierać i jeść liczi!

owoce liczi mają 3 cm średnicy, rosną w gronach po ok. 30 sztuk, a w zależności od odmiany są owalne lub okrągłe]

do Europy owoce liczi trafiły w XVIII w. 

liczi dodaje się do mięsnych sosów, suszy uzyskując tzw. „orzechy liczi” i konserwuje w puszkach

drzewo liczi dorasta do 30 m wysokości i może owocować 1300 lat

liczi dziko rosną w Chinach, a od ponad 20 lat uprawiane są poza Chinami, także np. na południu Afryki, w Azji, Australii, na Florydzie i Hawajach 

kwiaty drzewa liczi są drobne, żółtozielonkawe

jaskrawozielone pierzaste liście liczi wyglądają jak lakierowane  

skórka niedojrzałych liczi jest bardziej najeżona niż dojrzałych

w odpowiednich warunkach pestka liczi kiełkuje po 2 miesiącach

Owoc liczi – co trzeba o nim wiedzieć?

To, co kryje się pod skórką liczi, wygląda jak podłużna perła. Biała, półprzezroczysta, miękka i delikatna galaretka, do której dostajemy się obierając owoc liczi, jest wilgotną, bardzo łatwo psującą się osnówką, w której tkwi duża, błyszcząca, ciemnobrązowa pestka. Przed wysychaniem soczystą perłową galaretkę osnówki chroni szczelny „korek” ogonka. Owoc liczi oderwany od gałązki psuje się błyskawicznie. Przechowywany w temperaturze pokojowej już po dwóch dobach traci obie swoje niezrównane cechy: smak aromat. Przed nieświeżością wnętrza ostrzega brązowy odcień skorupki.

Nie mamy w sadach, ogrodach i lasach żadnych owoców, które pachniałyby lub smakowały podobnie do licziSmak chińskich śliwek” przypomina dżem z płatków róży, ale jest o wiele subtelniejszy. Słodki i jednocześnie orzeźwiający, delikatny, ale nie mdły. Miąższ liczi jest gładszy i bardziej śliski od miąższu winogron. Jadalne części owocu przypominają raczej owoce morza niż zwykłe owoce. Nieprzywykły język ma wrażenie, że dotyka kalmara.

Liczi – najlepsze prosto z drzewa, ale..

Najsmaczniejsze są liczi zrywane prosto z drzewa. Od momentu zerwania czas działa na niekorzyść uczty. Po zerwaniu liczi już nie dojrzewają, dlatego trzeba idealnie wyczuć moment, w którym owoce nadają się do zerwania. Liczi, które widujemy na bazarach, nie są już tak idealnie zarumienione i nie sprawiają wrażenia wilgotnych. A tak właśnie powinno wyglądać liczi, które z drzewa trafia na stół. Tysiące kilometrów podróży z Chin robią swoje. Mimo to liczi kupione na polskim bazarze smakuje nieźle. Lata doświadczeń z możliwie najdogodniejszymi warunkami transportu świeżych owoców zaowocowały eksportowaniem pełnowartościowych liczi do miejsc bardzo odległych od sadów obsypanych gronami pomarańczowych, czerwonawych lub żółtych „orzeszków”.

Owoc liczi – przyjemność, która potrafi uzależnić

W Chinach uprawiano te owoce już ponad 3700 lat temu. Cesarze z dynastii Han uważali, że świeże liczi dodają im sił i poprawiają nastrój. Kłopot polegał na tym, że dwór cesarski leżał na północy, a drzewa liczi hodowano na południu. Przez wiele lat zaufani jeźdźcy podróżujący konno, bez wytchnienia dniem i nocą przywozili liczi dla cesarzy. Bezpieczeństwo takiego transportu było sprawą wagi państwowej. Bez liczi władcy wpadali w zły nastrój i stawali się mniej odporni na infekcje. Dzisiaj wiadomo, że wystarczy zjeść pół szklanki owoców liczi, żeby dostarczyć organizmowi dzienną dawkę witaminy C. Słynnym przypadkiem przedawkowania tej witaminy jest historia nadwornego poety chińskiego władcy, który skazany na wygnanie do Kuangtung, jednego z okręgów południowych, poprawiał sobie nastrój, jedząc niemal wyłącznie liczi: 300 owoców dziennie, które dostarczały mu 4350 kJ energii, to jest dawkę zalecaną przy odchudzaniu. W miarę uzależnienia szczupły poeta był coraz weselszy, a w końcu uznał, że za sprawą niebiańskich owoców znalazł się w raju. Błogi uśmiech nie znikał z jego oblicza, nawet kiedy tracił posadę i przyjaciół. 

Owoce liczi w punktach:

ZOBACZ WIDEO i dowiedz się, jak obierać i jeść liczi!