Spis treści
Mimowolni sponsorzy
Korporacyjna lodówka jest wspólna. Ale produkty, które w niej umieszczamy – już nie. Nie wszyscy o tym pamiętają. Zdarza się, że skończy nam się mleczko do kawy i ukradkiem częstujemy się tym, które akurat stoi w lodówce, mając nadzieję, że nikt tego nie zauważy. Ale jeśli tym mleczkiem tego samego dnia poczęstuje się kilka osób, ubytek będzie widoczny i przykry dla mimowolnego sponsora. Jeszcze bardziej bolesne może być wyjadanie produktów czy gotowych dań (sałatek, obiadów do odgrzania w mikrofali), które ktoś sobie przygotował na lunch na konkretny dzień – w tej sytuacji okradziona osoba po prostu zostaje o pustym żołądku.
Znikanie jedzenia z firmowej lodówki: bezczelność czy kradzież
Powiedzmy to sobie jasno: w każdym przypadku, czy mniej, czy bardziej bolesnym, jest to kradzież. Co innego, jeśli umówimy się, że kupujemy wspólnie lub na zmianę karton mleka, z którego wszyscy korzystamy, a co innego – jeśli korzystamy z czyjegoś mleka, które na dodatek jest podpisane.
Jeszcze bardziej karygodne jest wyjadanie produktów, które ktoś najwyraźniej przygotował sobie na lunch czy na obiad. Bezczelność to w tym przypadku określenie zbyt łagodne. Takie postępowanie jest po prostu niedopuszczalne. Jeśli się powtarza, warto przyczepić na lodówce karteczkę, np. z tekstem: "Do firmowego żarłoka. Nie rób tego więcej! Wielki Brat patrzy!” albo postawić na lodówce skarbonkę z napisem: “Zrzutka na zasiłek dla głodomora, który wyjada cudze produkty z lodówki”. A nuż winowajcę ruszy sumienie?
Jedzenie w firmowej lodówce: głód zaspokojony i sumienie czyste
Zdarza się jednak, że zostajemy do późna w pracy i dopada nas atak głodu. Sklepy zamknięte, automaty z batonikami – puste... W rozpaczy wyjadamy to, co akurat znaleźliśmy w lodówce, przypuszczając, że pod koniec dnia już nikt nie będzie z tych produktów korzystał. To akt desperacji człowieka w potrzebie – i w pewnym sensie jesteśmy usprawiedliwieni. Możemy traktować to jako pożyczkę. Ale uczciwość, przyzwoitość i dobre wychowanie wymagają, by pożyczkę zwrócić. Na drugi dzień przynieśmy taki sam lub podobny produkt i wstawmy do lodówki z karteczką: "Z podziękowaniem dla osoby, której wczoraj wyjadłam/wyjadłem serek marki x”. Będziemy mieli czyste sumienie, a osoba, od której pożyczyliśmy, nie będzie się czuła wykorzystana.