5 mrożonek, które zawsze powinieneś mieć w domu
Jak oszczędzić czas i pieniądze? Wykorzystując mrożonki. To doskonały patent by mniej wyrzucać i więcej oszczędzać. Mrożonki ratują nas, gdy nie mamy czasu, gdy nam się nie chce, gdy brakuje pieniędzy. Warto korzystać z promocji i stale uzupełniać zapas mrożonek. Oto 5 produktów głęboko zamrożonych, które warto zawsze mieć pod ręką.
Spis treści
- Zalety mrożonych warzyw i owoców
- Kilka uwag o mrożeniu mięsa
- Ryba na obiad
- Zobacz galerię 5 produktów mrożonych, które zawsze powinny być w twojej zamrażarce
Dlaczego korzystanie z mrożonek to dobry sposób, aby mniej wyrzucać? Zacznijmy od tego, że zamrażać należy sprytnie. W mojej codziennej praktyce gotowania używam wielu zamrożonych produktów. Dzielę się z wami swoim ponad trzydziestoletnim doświadczeniem domowej karmicielki.
Zalety mrożonych warzyw i owoców
Mrożone mieszanki warzywne to czysta oszczędność czasu. Nie muszę ich obierać. Zazwyczaj są już zblanszowane, więc gotują się krócej. Mnie gazu i prądu zużywam. No i najważniejsze, mogę z paczki wziąć tyle ile właśnie potrzebuję. Otwarte torebki z mrożonkami spinam klipsem (do kupienia w każdym sklepie z artykułami gospodarstwa domowego) i z powrotem wkładam do zamrażalnika.
Kilka uwag o mrożeniu mięsa
Drugim ważnym w codziennym gotowaniu produktem jest mięso. Przyznam szczerze, że mojej zamrażarce mam tylko jeden duży kawałek miesa przeznaczonego na pieczeń. Pozostałe mrożonki mięsne to pocięte już kotlety, porcje mięsa mielonego na jeden raz do sosu lub porcje klopsików dla 6 osób. Mięso kupuję zazwyczaj raz lub dwa razy w miesiącu. Zazwyczaj w dużych ilościach, korzystając z promocji. W domu mięso dzielę i przepakowuję. Zajmuje mi to około 1 godziny. To zawsze mniej niż kupowanie kilka razy w miesiącu, cięcie i krojenie, formowanie i tak dalej.
Ryba na obiad
Ryby ze względu na swoją wartość dietetyczną to ważny składnik tygodniowego jadsłospisu. Świeże ryby mają jednak krótki termin przydatności do spożycia. Nie zawsze są dostępnie. No i nie są najtańsze. Korzystam z promocji. Kupuję duże porcje. Duży filet z łososia na pewno dalibyśmy radę zjeść. Są jednak dni, gdy nie siada nas tyle do stołu. Na takie okazję mam promocyjnego łososia podzielonego na filety po 1 dla każdej osoby. Nawet ich nie rozmrażam, tylko doliczam 10 minut więcej do czasu pieczenia w piekarnika. Świeże ryby prosto ze sklepu wkładam do marynaty. Są zatem od razu przyprawione i gotowe do obróbki cieplnej.