Dantejskie sceny w dyskontach przed Wielkanocą. „Po zamknięciu walili w szyby”
Już za kilka dni rozpoczną się święta wielkanocne. Od początku tego tygodnia sklepy przeżywają oblężenie. Zdenerwowani klienci tłoczą się między alejkami, a kolejki do kas są tak długie, że końca nie widać. Jak z przedświąteczną gorączką radzą sobie pracownicy sklepów? Portal WP Kobieta opisał, z czym borykają się osoby pracujące w dyskontach.
Portal WP Kobieta rozmawiał z pracownikami dyskontów, którzy opowiedzieli, co dzieje się w sklepach tuż przed świętami. Chociaż starają się przygotować psychicznie, aby ten czas przebiegł w miarę spokojnie, niektórych sytuacji nie da się przewidzieć i zachować zimną krew. Do klasyków zaliczają zdania typu „Szybciej, szybciej. Śpieszy mi się” lub „Upośledzony jesteś, że tak wolno to kasujesz?”. Zdarzają się przekleństwa i wyzwiska.
Sfrustrowani klienci awanturują się prawie o wszystko. Najgorzej jest dzień przed świętami, kiedy sporo osób robi zakupy w ostatniej chwili. Mają pretensję, że nie ma już jajek, majonezu, a godzinę przed zamknięciem sklepu nie można kupić świeżego chleba. Niektórzy stoją pod wejściem i walą w szyby, aby im otworzyć.
Przy kasach dochodzi do rozmaitych sytuacji, w których to pracownicy dyskontów są winni całego zamieszania. Przed świętami ruch w sklepach jest olbrzymi, więc pojawiają się problemy z płatnościami. Transakcji jest tak dużo, że padają terminale, co oczywiście spotyka się z dezaprobatą ze strony konsumentów. Kłótnie o brak promocji czy kuponu rabatowego to norma. Swoje uwagi wyrażają często w sposób wulgarny, wyzywają i obrażają kasjerów.
Zatrudnieni w sieciach handlowych uważają, że to sami klienci wywołują zakupową gorączkę. Przekładają i nie odkładają produktów na miejsce, robiąc przy tym bałagan i utrudniając pracę. Tłuką towary w szklanych opakowaniach i nie widzą w tym żadnego problemu.
Praca w dyskoncie nie należy do najłatwiejszych, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy poziom stresu wśród klientów drastycznie wzrasta. Obsługa, na której się to odbija, jest bardzo obciążona psychicznie i fizycznie. Rzadko kiedy pracownicy mogą pozwolić sobie na przerwę czy nawet pójście do toalety.
Wielu pracowników sklepów spożywczych wie, co może ich spotkać w pracy przed świętami. Dziennikarce WP Kobieta wyjawili, że próbują się przed tym ustrzec, biorąc zwolnienia lekarskie czy urlopy na żądanie.
Pewnych sytuacji nie da się niestety uniknąć. Warto jednak pamiętać, że po drugiej stronie jest taki sam człowiek, który ma rodzinę, też planuje święta i chce odpocząć.