Czy alkohol może być afrodyzjakiem?
Dlaczego niektórzy, po wypiciu odrobiny alkoholu, od razu stają się gorącymi kochankami, a inni wręcz przeciwnie? Alkohol może być afrodyzjakiem, tylko trzeba dawkować go w odpowiednich ilosciach. Sprawdź, jak poszczególne rodzaje wysokoprocentowych trunków wpływają na nasz organizm .
Alkoholowe Afrodyzjaki i anafrodyzjaki
Czerwone wino już wiele wieków temu było uznawane za jeden z najsilniejszych afrodyzjaków. I to w wielu kulturach, począwszy od starożytności. Np. w starożytnej Mezopotamii towarzyszyło orgiastycznym kultom bogini Isztar. W Egipcie, w ogrodach miłości pili je zakochani i spragnieni erotycznych igraszek. Znane też było "wino Kleopatry" (z dodatkiem opium i roślin psiankowatych). W Grecji picie wina było związane z erotycznym kultem Dionizosa, a do napoju dodawano muchomory.
Dziś wiadomo, że w czerwonym winie znajduje się ok. 500 różnorodnych składników, substancji biologicznie czynnych, witamin, mikroelementów, olejków eterycznych, które mogą mieć korzystne działanie na libido, tak u kobiet, jak i u mężczyzn. Jest jeden warunek - że będzie to jeden, dwa kieliszki. Większa ilość trunku będzie bowiem działać jak anafrodyzjak, czyli przeciwnie. Warto też pamiętać, aby nie wybierać ciężkich, słodkich win, które działają tak samo, jak zbyt duża ilość wypitego trunku.
Do anafrodyzjaków należny też piwo, choć tu jest pewne zróżnicowanie ze względu na płeć. Kobiety po piwie mogą mieć większą ochotę, natomiast na mężczyzn będzie ono działało usypiająco i obezwładniająco.
Apetyt na seks może wzrosnąć również po kieliszku dobrej nalewki, koniaku lub musującego wina. Należy jednak pamiętać, że większa ilość tych trunków może działać wręcz przeciwnie.