QUIZ. Słodycze z dzieciństwa. Czy pamiętasz łakocie sprzed 30 lat?
Słodycze z dzieciństwa - uwielbiane i często zakazane. Dziś mamy ich pod dostatkiem we wszelkich formach, ale za czasów dzieciństwa dzisiejszych 40- i 50-latków wybór był bardzo skromny, a zbliżające się święta i paczki z zakładów racy rodziców były niekiedy jedyną okazją do spróbowania wielu pyszności. Może dlatego wielu z nas z sentymentem wspomina wyroby czekoladopodobne i oranżadkę w proszku. Tę ostatnią obowiązkowo wyjadaną poślinionym palcem na sucho. Czy pamiętacie słodycze z tamtych lat?
Słodycze z dzieciństwa
Przy okazji przeprowadzki znalazłam na dnie starego kredensu na strychu pudełko ze skarbami z dzieciństwa. Niewiele tego było - blaszany pierścionek z różowym oczkiem, kupiony na jakimś odpuście, papierowy sznurek po obwarzankach, kilka płaskich kwiatów ususzonych między stronicami książki (z narażeniem na niezłą burę za niszczenie dzieła). A do tego spora kolekcja historyjek z gum Donald, zbieranych z niemałym pietyzmem, jak drogocenny skarb. W końcu nieczęsto udawało się wyrwać od rodziców kilka złotych na tę rozpustę. A jak już się udało, to trzeba było przewędrować pół osiedla do zieleniaka "Warzywko", gdzie najczęściej były dostępne. Jakiż zawód nas ogarniał, kiedy po pokonaniu wielu przeszkód okazywało się, że właśnie się skończyły.
Dawne słodycze i sentymenty
Czy rzeczywiście lubiliśmy ten plastikowy, przeraźliwie słodki smak - pewnie tak. Już wtedy cukier był uzależniający. Nie wiem, czy dzisiejsze dzieci by chociaż spojrzały na to, za co my niemal dalibyśmy się pokroić: gumy kulki, galaretka w woreczkach i woda sodowa z dystrybutora. Jak było na bogato, to z syropem malinowym. Dziś te czasy wspominamy z sentymentem i niekiedy tęsknotą. Niekoniecznie do tych wytwornych smakołyków, raczej do utraconej młodości. Czy pamiętacie te smaki dzieciństwa?