Ile może kosztować piwo w nadmorskiej restauracji? Jednego z internautów cena zmroziła
Zaczęły się wakacyjne wyjazdy. Przed pandemią byliśmy przyzwyczajeni, że nad naszym morzem jest drogo. Czy jednak na pewno jesteśmy przygotowani na obecne ceny?
Beztroski wypoczynek?
Tegoroczny wypoczynek wakacyjny zdecydowanie nadszarpnie finanse przeciętnego polskiego gospodarstwa domowego. Drogie są nie tylko wycieczki zorganizowane przez biura podróży, lecz także samodzielne wyjazdy. Zdrożało wszystko. Czy wakacje będą więc beztroskim wypoczynkiem czy nerwowym przeliczaniem każdej złotówki wydanej na lody, pamiątki, a zwłaszcza posiłki w restauracji z dodatkami, takimi jak piwo?
Nawet 20 zł za jasne z pianką
Ostatnio internautów podzielił wpis o rachunku za 2 butelkowane piwa (i to przemysłowe, a nie kraftowe). Aby nie było złudzeń, wpisowi towarzyszyło zdjęcie paragonu z ceną opiewającą na 40 zł. Jednych ta suma zbulwersowała, inni uznali ją w obecnych czasach za dopuszczalną (chyba najmniej zaskoczeni byli warszawiacy, od lat przyzwyczajeni do wyższych niż gdzie indziej w kraju cen za restauracyjne czy barowe napitki), a jeszcze inni uznali to za fake.
Piwo za taką cenę miał zapłacić urlopowicz w pewnej gdańskiej restauracji. Kwota za jasne z pianką wprost go zmroziła. Faktem jest, że gdyby sprawdził ceny w karcie restauracyjnej, uniknąłby tego nieprzyjemnego zaskoczenia i może się zastanowił... czy jednak nie kupić piwa na wynos w sklepie.
Bolesna rzeczywistość
Musimy się już po prostu przyzwyczaić, że wieczorne wyjście ze znajomymi na piwo będzie okupione wyższą niż do tej pory ceną. Restauratorzy w czasie lock downów nie zarabiali (spora liczba restauracji przez to upadła), jednocześnie wzrosły im koszty opłat za lokale i pracowników. Wzrosły też ceny samych produkty, bo wystarczy, że ceny paliwa poszybowały w górę. Oprócz tego, że restauratorzy muszą sobie zapewnić zwrot poniesionych kosztów, to jeszcze muszą coś zarobić. Niemniej wyśrodkowanie zadowolenia gości restauracyjnych i restauratorów może się odbywać w boleściach.
Niestety potwierdza się rozbrzmiewające wszędzie: "taniej już było". Wyjście do restauracji wiąże się nie tylko z zaspokojeniem głodu, lecz także z możliwością przyjemnego i beztroskiego spędzenia czasu. Wszystko wskazuje na to, że będzie to przywilej, bo nie każdego będzie na to stać, a już na pewno nie codziennie. Pozostaną więc domówki i letnie gotowanie pod chmurką.